środa, 23 kwietnia 2014

2260m

Drugi dzień kręcenia po marokańskich drogach, mój mały osobisty rowerowy rekord wysokości - podjazd na przełęcz Tizi n'Tichka 2260 m n. p. m.

















niedziela, 20 kwietnia 2014

Grubson w Alibi

Grubson tydzień temu we Wrocławskim Alibi. Kilka razy się wybierałem, wreszcie spontanicznie się udało!























wtorek, 15 kwietnia 2014

Poligon

Nadarzyce, maj 2012. Spontanicznie wybraliśmy się z Piterem na rowerowy wypad z Goleniowa do Bornego Sulinowa. Spokojnie kręcąc przez malownicze Pojezierze Drawskie, jakieś 130km od domu wjechaliśmy w jakąś leśną drogę. Zgubiliśmy się. Przypadkiem, w sposób całkowicie niezamierzony, trafiliśmy w miejsce, którego nie było na mapie. Wjechaliśmy na największy poligon lotniczy w Europie.

Czołgi służące za cel podczas ćwiczeń...

Spalona ziemia, na której nie rosło nic poza mchem i czerwoną, suchą trawą...

Złomowisko starych Migów...

Minolta Dynax 4 + 28-100mm f/3.5-5.6 + Rossmann HR 200

piątek, 28 marca 2014

Paczki dwie

Wczoraj listonosz przyniósł mi dwie paczki. W jednej był prosty, niewielki, analogowy Nikon F65 - idealny do wykorzystania z obiektywami, których dotychczas używałem z lustrzanką cyfrową. W drugiej paczce czekała na mnie piękna, niemal trzydziestoletnia Minolta XG1 z legendarnym szkłem MD Rokkor 45mm f/2 w perfekcyjnym stanie, jak ze sklepu. Rano pobiegłem na bazar, kupiłem baterie i sprawdziłem sprzęt. Wszystko działa idealnie. Minoltę uzbroiłem i zrobiłem pierwsze zdjęcia...
 

wtorek, 25 marca 2014

Pierwszy dzień kręcenia

15 lutego, pierwszy dzień kręcenia. Wstaliśmy za późno, co po kilku dniach stało się regułą, do tego mieliśmy poważne problemy techniczne, które zatrzymały nas w Marrakeszu. Kiedy w końcu ruszyliśmy, Zosia z ekipy UnitedCyclists doznała poważnej kontuzji, co definitywnie wykluczyło ją z dalszego uczestnictwa w wyprawie. Po południu rozpoczęliśmy morderczą wspinaczkę przez marokańskie, górskie drogo  na trasie z Marrakesz - Taddert. Wyjechaliśmy zdecydowanie za późno, znaczną część zaplanowanej na ten dzień prawie stukilometrowej trasy pokonywałem po ciemku, do tego w strugach deszczu. Brakowało słońca, brakowało przejrzystości powietrza, pod koniec brakowało mocy, by kręcić dalej. Chyba zabrakło też czasu na fotografowanie...
 




Serdeczne pozdrowienia dla Zosi, życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

niedziela, 16 marca 2014

Marrakech

Po kilkudziesięciu minutach postoju udało się naprawić usterkę i w środku nocy, z opóźnieniem dotarliśmy do Marrakeszu. W pierwszej chwili po wyjściu z busa uderzył mnie koszmarny odór osła, ciągnącego wózek wśród pustoszejących straganów. Była noc, ale na ulicach kręciło się jeszcze sporo ludzi. Rozładowaliśmy auto, zabraliśmy bagaże, udaliśmy się do hotelu, rozdzieliliśmy pokoje i poszliśmy spać. Rano zajęliśmy się rozpakowaniem, poskładaniem rowerów. Część sprzętu wymagała naprawy, u mnie wyprostowania wymagała tarcza hamulcowa. Całe popołudnie poświęciliśmy na poznawanie miasta. Hotel El Amal w którym mieszkaliśmy znajduje się w samym centrum medyny, czyli starego miasta - w pobliżu głównego placu Jamaa el-Fna wraz z ciągnącymi się w nieskończoność wąskimi uliczkami, stanowiącymi do późnych godzin nocnych wielki pasaż handlowy....