niedziela, 16 marca 2014

Marrakech

Po kilkudziesięciu minutach postoju udało się naprawić usterkę i w środku nocy, z opóźnieniem dotarliśmy do Marrakeszu. W pierwszej chwili po wyjściu z busa uderzył mnie koszmarny odór osła, ciągnącego wózek wśród pustoszejących straganów. Była noc, ale na ulicach kręciło się jeszcze sporo ludzi. Rozładowaliśmy auto, zabraliśmy bagaże, udaliśmy się do hotelu, rozdzieliliśmy pokoje i poszliśmy spać. Rano zajęliśmy się rozpakowaniem, poskładaniem rowerów. Część sprzętu wymagała naprawy, u mnie wyprostowania wymagała tarcza hamulcowa. Całe popołudnie poświęciliśmy na poznawanie miasta. Hotel El Amal w którym mieszkaliśmy znajduje się w samym centrum medyny, czyli starego miasta - w pobliżu głównego placu Jamaa el-Fna wraz z ciągnącymi się w nieskończoność wąskimi uliczkami, stanowiącymi do późnych godzin nocnych wielki pasaż handlowy....
 
 











 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz